niedziela, 22 lutego 2009

Niedziela - spadamy

Akurat mamy przerwę w Bangkoku. A zeby nam się fajniej wyjezdzało warun az trzeszczał. Cóz...

Kacprowy wór wjezdza do samolotu w Tamworth:




Sydney City - po lewej stronie opera:



Taxi między terminalami. Nasz taksówkarz - Hindus z brodą a'la ZZ TOP i w turbanie jakoś zapomniał włączyć licznika przez co naraził skarb państwa na straty bo przytulił 15 dolców wprost do kieszeni



Za jakieś 16 godzin będziemy w domu.

Brak komentarzy: