Akurat mamy przerwę w Bangkoku. A zeby nam się fajniej wyjezdzało warun az trzeszczał. Cóz...
Kacprowy wór wjezdza do samolotu w Tamworth:
Sydney City - po lewej stronie opera:
Taxi między terminalami. Nasz taksówkarz - Hindus z brodą a'la ZZ TOP i w turbanie jakoś zapomniał włączyć licznika przez co naraził skarb państwa na straty bo przytulił 15 dolców wprost do kieszeni
Za jakieś 16 godzin będziemy w domu.
niedziela, 22 lutego 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)